Ocena:
0/5 | 0 głosów
System nawadnienia podkoronowego - woda dostarczana jest przez minizraszacze, czego efektem jest zwilżenie większej powierzchni gleby pod drzewami.
Bywają lata, gdy w sezonie wegetacyjnym jest zbyt mało opadów i jest sucho. W takich warunkach nawet rośliny sadownicze o dość rozbudowanym systemie korzeniowym cierpią z powodu braku wody. Jej okresowe niedostatki hamują wzrost i rozwój roślin, natomiast długotrwałe susze mogą doprowadzić do wytwarzania słabej jakości owoców lub wręcz ich niewyrastania.
Najodpowiedniejsze dla upraw sadowniczych jest regularne dostarczanie wody roślinom. Jeżeli nie cierpią na długotrwałe braki wody, a jest ona dostępna w optymalnych ilościach przez cały sezon wegetacyjny, wówczas ich wzrost i rozwój są równomierne, a owoce podczas zbioru – wysokiej jakości. Najbardziej widoczny wpływ nawadniania na wzrost owoców można zauważyć w przypadku czereśni i truskawek. Jeżeli rośliny mają jej pod dostatkiem, wtedy najważniejsze cechy owoców – wielkość, wybarwienie, smak – są optymalne.
Odpowiedź na pytanie „czy warto nawadniać”, z punktu widzenia potrzeb roślin sadowniczych jest zatem prosta – jeśli chcemy otrzymać owoce wysokiej jakości, to TAK. Należy jednak mieć na uwadze, że projektowanie i budowa instalacji nawodnieniowej wiąże się z wysokimi kosztami, ponadto nie zawsze sadownik ma dostęp do wody i konieczne jest budowanie odpowiednich zbiorników.
W naszym gospodarstwie stosjemy system nawadnienia podkoronowego - woda dostarczana jest przez minizraszacze, czego efektem jest zwilżenie większej powierzchni gleby pod drzewami. Dla roślin jest to korzystne, ponieważ otrzymują optymalne ilości wody w obrębie bryły korzeniowej i nie muszą rozbudowywać systemu korzeniowego celem jej poszukiwania. Jednak stała dostępność wody w glebie „rozleniwia” system korzeniowy, co może wpłynąć na spowolnienie rozwoju części nadziemnej. Do nawadniania podkoronowego zużywa się większych ilości wody (zraszacze mają wydajność od 20 l/godz. do 200 l/godz.).